Jaka jest wartość koszulki piłkarskiej i czy jest to dobra inwestycja?
Koszulki piłkarskie to coś więcej niż tylko odzież dla zawodników na boisku. Stanowią ważną część tożsamości klubu i noszą je kibice na całym świecie. To czyni je potężnym narzędziem marketingowym dla klubów, które zarabiają miliony euro rocznie na sponsoringu i merchandisingu.
Jednak koszulki piłkarskie są również popularne wśród kolekcjonerów i fanów, którzy postrzegają je jako rodzaj posiadania. Niektóre koszulki piłkarskie stały się nawet cennymi przedmiotami kolekcjonerskimi, a ich ceny sięgają tysięcy euro. To sprawia, że są potencjalną inwestycją dla osób zainteresowanych wartością koszulek piłkarskich.
Jednak przy ocenie wartości koszulki piłkarskiej należy wziąć pod uwagę wiele czynników.
- Autentyczność: Oczywiście chcesz mieć pewność, że koszulka jest w ogóle autentyczna.
- Rok: im starsza koszulka, tym wyższa wartość (w większości przypadków)
- Stojaki: Koszula z 2003 roku będąca w doskonałym stanie w naturalny sposób znacząco podnosi jej wartość.
- Podpisany / noszony na meczach: te koszulki są warte najwięcej, w zależności od gracza.
- Dostępność: im więcej dostępnych koszulek, tym mniejsza wartość. Dlatego starsze koszule są często droższe. Podrabiane koszule były również produkowane przed 2010 rokiem około 1000 razy mniej niż obecnie, masowa produkcja teraźniejszości znacznie obniży ich wartość w przyszłości.
- Popularność klubu: Dużą popularność i/lub bogatą historię oraz prestiżowy wizerunek (oczywiście) odgrywają rolę.
- Wydarzenie / wartość emocjonalna: koszulka powiązana z jakimś szczególnym wydarzeniem, np. podpisana + noszona podczas meczów koszulka Lionela Messiego w finale Pucharu Świata w 2022 roku, jest oczywiście dla wielu osób tak niesamowicie emocjonującym wydarzeniem, że taką koszulkę z łatwością można by wystawić na aukcji za 50 000 euro .
Podsumowując, koszulki piłkarskie z pewnością mogą być dobrą inwestycją, a przede wszystkim bardzo łatwo jest przewidzieć, czy wartość koszulki będzie rosła wraz z upływem lat.
